Geoblog.pl    thegenerat    Podróże    INDIE!! ...druga krew :))    2 dni w pociagu, trudno po czyms takim dojsc do siebie:)
Zwiń mapę
2010
24
lut

2 dni w pociagu, trudno po czyms takim dojsc do siebie:)

 
Indie
Indie, New Delhi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11602 km
 
wladowalem sie do pociagau moze na kilometr dlugiego, w srodku poznalem marie ze szwajcarii i kobiete po 30tce z wydziaranymi lapami, widac ze plemienne wzory (w orisie mieszkaja jeszcze plemiona w odosobnieniu). a tzreba Wam wiedziec, ze kupujac bilet i pokazujac paszport dostaje sie bilet ze specjalnej puli, dla turystow, wiec ma sie miejsce w poblizu innych obcokrajowcow. tak wiec tym razem byla to maria ze szwajcarii, od razu rozpoczelismy rozmowe, po chwili jeszcze przysiada sie kolowyglada jak hindus, zostawia toboly i przez ponad godzine go nie ma, zartujemy z maria ze pewnie bombe zostawil. gary okazuje sie przesympatycznym kolesiem, w pozytywny sposob postrzelonym. jego ojciec jest rosjaninem, matka hiszpanka, przyszedl na swiat i mieszka w kaliforni w san francisko i jest jeszcze zydem, niezly mix. po pociagu chodzi bez butow, a zajmuje sie organizowaniem slubow, w indiach takze wielokrotnie, ma wytrzeszcz oczu i dziwny smiech, no nie wim koles mnie totalnie rozsmieswzal, sposob jego mowienia i wszystko, wydawal sie jakby przybyszem z innej planety:) a maria to stara podrozniczka, jak zaczela opowiadac to bez konca, kobieta po 60tce. mowila mi, -ehh wiesz takie podrozowanie juz nie dlamnie, juz nie moge tak podrozowac, ze rok, dwa lata w podrozy, teraz to 3miesiace i dosc:) opowiadala, babka z energia, nie czulem zadnej roznicy wieku rozmawiajac z nia. maria to kobieta instytucja, prawie kazdemu zebrzacemu dawala kase. raz na stacji stalismy dosc dlugo, a pzred naszym oknem spal na peronie siwy dziadek, zaczela mi opowiadac jak tutaj sie nie dba o starszych ludzii ze sa oni pozostawieni na pastwe losu, jesli nie maja rodziny. po czym wyszla z pociagu i wcfisnela spiacemu 20rupii, wrocila i patrzyla przez okno, widzialem ze ja ten widok strasznie porusza, kupila przez okno jedzenie i kazala dac je dziadkowi. pociag stoi dalej, butelke wody wyciagnela i podala pzrez okno komus zeby dal dziadkowi, potem ja kupilem herbate, dla mnie i dla niej, to zapytala czy nie bede mial za zle jak swoja odda dziadkowi:) nie no kobieta o zlotym sercu, ale tez mogla sobie na to pozwolic. otworzyla mi oczy na inny problem, na chodzacych po pociagu transwestytow, nie zdawalem sobie sprawy ze oni maja tak zle w indiach. sa wyrzutkami spoleczenstwa, nie maja latwego zycia, pzrebywaja tylko w obrebie swojej grupy. bralem ich wczesniej za aroganckich sempiarzy, jak zmienilo sie moje podejscie do nich po tym. jak przyszedl pierwszy i ona zaczela z nim zartowac, dala mu pare groszy. od tej pory z karzdym nastepnym przekomarzalismy sie i widac bylo ze oni sa szczesliwi, bo nie bylismy kolejnymi ktorzy traktuja ich jak dziwolagow... maria opowiadala mi tez jak w 1992 podrozowala przez indie i pociag zostal zatrzymany przez zamieszki religijne, gdzie hindusi mordowali muzulmanow, prawie ja wyrzucili z pociagu, ale nie dala sie sprowokowac.. na jednej ze stacji wsiedli zolnierze, ogladali pociag, pytalem czy cos sie sttalo, kurcze teraz tutaj niezle cisnienie na terrroryzm jest, podobno zaczynaja atakowac turystyczne miejsca, ttydzien temu bomba w knajpie dla turystow w pune wybuchla i zginelo 13osob. hindusi warjuja na tym punkcie wszedzie wojsko, kamizelki, chelmy, kalasznikowy, karabinki. w strategicznych miejscach bunkry z workow z piaskiem, masakra niezla... no ale wracajac do pociagu, po dobie wysiedli moi towarzysze, a ja jeszce 14 godzin. zostalem z rodzina hinduska, coreczka ich 2letnia, sie rozbrykala jak wszyscy wyszli non stop siedzila ze mna, taka wredna byla w fajny sposob, lazila i budzila spiacych, po czym robila niewinna mine:) potem nawet oni wysiedli... i myslalem ze zwariuje! ehhh zbyt dlugo w pociagu, malo ludzi, no ale do delhi docieramy tylko z 2godzinnym spoznieniem, po polnocy. paharganjii rzut beretem
wychodze ze stacji juz ktos mi cos proponuje, ide przed siebie, main bazaar pusty jak nigdy, gdzieniegdzie pojedynczy czlowiek i te psy (w dzien sie ich nie boje, ale w nocy to one sa panami ulic, slyszlem ze niezle potrafia przyatakowac) kurna, ale strategia podzilala, ktora sobie napredce wymyslilem, p[rzeciez nie bede jak ciula do rana siedzial na stacji przez pare burkow:) wlazlem na main bazaar, chwile przystajac przy rikszarzu, podzialalo pojechal kolo mnie, proponujac podwiezienie, pytajac co szukam, zaczalem rozmowe, wachanie sie itp caly czas idac, no i tak eskortowal mnie do hotelu w ktorym juz 3raz nocuje:) troche sie zdenerwowal ze jego hotelu nie zobaczylem, no ale coz, nic nie obiecywalem. dostalem w bajrangu pokoj z tv, wiec se jeszcze przyjaciol obejrzalem i wyrko wreszcie. rano chcialem tanszego pokoju i kurde chyba nie mozna miec mniejszego pokoju, dlugosc nawet nie 2metry, a szerokosc z metr, jak w jakims kredensie sie czuje:) porobilem male zakupy, jako ze czesc gratow zostawiam itak w przechowalni takiej. kurde nie wiem czy ja dzis na swierzaka wygladam, ze dowala sie dzis do mnie mnostwo ludzi, zwykle to moze jedna osoba dziennie mnie zacszepia, a dzis to limit na 2tyg zostal wyczerpany, a jeden szczegolnie byl upierdliwy, brudny taki lazil za mna zebym mu buty kupil i zmendal, ja mu mowie ze nie kupie zeby sie odczepil,, a ten swoje, patzre ma rece, nogi, zdrowy, takim nie daje, kobiety moga dzdwigac kamienie na budowach to co on slabszy, latwiej zmendac od bialego, ktoremu pzrciez te pieniadze tam w europie z nieba spadaja. po tym jak stracil cierpliwosc, popchnal mnie, wzialem zamach sie odwrocilem zeby mu w lep dac, ale juz go nie bylo..
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
thegenerat
pawel zieminski
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 83 wpisy83 65 komentarzy65 147 zdjęć147 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
16.11.2012 - 16.11.2012
 
 
12.01.2010 - 16.04.2010
 
 
19.01.2009 - 04.04.2009