Geoblog.pl    thegenerat    Podróże    INDIE!! ...druga krew :))    na lodce
Zwiń mapę
2010
08
lut

na lodce

 
Bangladesz
Bangladesz, Mongla
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9389 km
 
rejs rocket boatem to przezycie jedyne w swoim rodzaju, se patzrysz z zewnatrz i myslisz zeby to cholerstwo sie nie rozlecialo ze mna na pokladzie, ale jak juz jestes w srodku to wszystko wyglada na sprawne, maszynerie se mozna obejrzec cala, a robi to wrazenie, te silniki, tloki jakies, wszystko wygladalo jakby mialo nie zawiesc, takze po tej inspekcji dowloklem sie do mojej kabiny. 2m na 2m moze, po dwuch stronach wyrka waskie, posrodku z pol metra miejsca i stolik maly, fajnie. wloczac sie po lajbie pierwszego dnia, musialem z tyloma ludzmi gadac ze czas mi smignal nie wiedzialem kiedy. zaczepil mnie chlopak caly w jakichs bliznach, jakby po poparzeniu, zamiast dloni mial kikuty z ktorych wyrastalo cos co mu sluzylo jako palce, calkiem dobrze sobie radzil z telefonem, na ktorym pokazywal mi bangladeskie teledyski, podobne bardzo do tych hinduskich z bolywoodu, wszystkie krecone na cox bazar, najslawniejszej plazy kraju i w kazdym tancowaly powabnie poodkrywane kobiety w bikini, co mi mocno kontrastowalo z bangladeska muzulmanska rzeczywistoscia. walnalem sie w wyrko zgasilem swiatlo, leze sobie, sie statek lekko kolysze i slysze cos szuura w pokoju, zapalam swiatlo, cisza, leze nie ruszajac sie, sie okazuje ze mam sublokatorke, mala szara, mysz, buszuje w smietniku i dojada okruszki z moich ciastek:) rano gdy znuza mnie juz patrzenie na krajobrazy ciagnace sie wzdluz rzeki, zaczynam wloczyc sie po statku. odwiedzam kapitana na mostku, ktory tlumaczy mi co do czego slozy, zaskakuje mnie tym ze zamiast kola sterniczego uzywa sie teraz dzojstika takiego, a kola tylko czasem, po czym kapitan rozklada sobie dywanik i zaczyna modly, hmmm poznaje pare czechow (irke i szrke, o ile dobrze zapamietalem) sa z brna i ostravy, bardzo sympatyczni ludzie, bardzo dlugo juz w podrozy sa, ale weseli i niezmeczeni jeszcze. maja klase deck, czyli pokladowa z tlumem bengali, ktorzy caly czas stoja nad nimi i ich obserwuja, nawet nic nie mowia tylko patrza:) z peterem bierzemy ich do naszej drugiej klasy. pijac herbate pod pokladem, pod sklepem, spotkalem francuza, ktory ze mna zalatwial wize w kalkucie. okazuje sie ze mamy podobne plany, dolacza sie do nas peter i wysiadamy w mongle, z tad lepiej jest zrealizowac ten plan kry powzielismy niz z kulny do ktorej mamy bilet. nasza trojka jest bardzo specyficzna, ja z francuzem gadam po angielsku, z czechem po polsko- czesku, a czech z francuzem mowia po niemiecko- hiszpansku (czech nie czuje sie dobry w angielskim) wyobrazcie sobie jak wygladala nasza rozmowa we trzech, misz- masz jezykow, az sami sie gubilismy w tym i lapalem sie na tym ze francuzowi cos namietnie tlumaczylem po polsku:) aha francus nazywa sie jean jeak i jest nauczycielem wfu, wzial urlop na rok i podrozuje i jest klasycznie przytrzymany :) ma ponad 40lat a wyglada jak jakis wredny skin, z ta swoja ogolana glowa i koszulka wlozona w spodnie, jest naprawde jedyny w swoim rodzaju, taki spokoj od nie go bije, kazdemu kto go chce naciac na jakas kase, tlumaczy dlaczego tylu az pieniedzy nie moze mu zaplacic:)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
thegenerat
pawel zieminski
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 83 wpisy83 65 komentarzy65 147 zdjęć147 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
16.11.2012 - 16.11.2012
 
 
12.01.2010 - 16.04.2010
 
 
19.01.2009 - 04.04.2009