pociag spozniony ponad 9 godzin, mam juz tego powoli dosyc, takie spoznienia, doslownie kazdy pociag w tym roku mam spozniony o jakies kosmiczny czas. zadekowuje sie w tym guest hausie co rok temu, nawet facet mnie pamieta, jem w tej knajpie co rok temu i nawet pije piwo w barze co rok temu, a i jestem na tym wolnym necie co rok temu, facet chce paszport, bo tu wszystko musi w systemie byc odnotowane, mowie mu ze rok temu tu bylem, znajduje mnie w komputerze pokazuje zadowolony jakie mi zdjecie wtedy zrobil, doslownie koles zaraz z portek wyskoczy chyba, taki jest szczesliwy, a ja dzis zbyt uszczypliwy chyba jestem, no nic, zmeczenie i jeszcze jedna sprawa, wyspie sie a jutro ide patrzec jak kozy zarzynaja w swiatyni............
ps. planuje w kalkucie ze 3-4dni zostac, to wrzuce jakies foty po kolei bo tu net tani