no i wyladowalem jakos w Sharjahu w zjednoczonych emiratach arabskich, wysiadam z samolotu, a tu od razu inni ludzie, powialo egzotyka: pierwsze co mi sie rzucilo w oczy to faceci w snieznobialych koszulach az do ziemi i w szmatkach na glowach z czarnymi przepaskami, baby okutane cale, chystki na glowach itp, gdzieniegdzie przemykaly kobiety-ninja, turbany, brody, generalnie duzo osob o wygladzie potencjalnego terrorysty :))
mialem 18 godzin do nastepnego samolotu, w ciul drogo, na bezclowym najtanszy alkohol to jakas pollitrowa wiski w plastiku za 6$ !! lazilem po okienkach sie pytac o ta wize tranzytowa, zeby wyskoczyc na miasto, posylali mnie z okienka do okienka, az w koncu pani mi powiedziala ze ponad 30$ taka wiza, no nic moze nie zwarjuje na tym lotnisku- pomyslalem sobie.. obszedlem wszystkie duty-free, znalazlem nawet na CD kurs jezyka polskiego:)) a i gadalem z ukraincami z mojego samolotu, okazalo sie ze tez leca do delhi, ale jakos sie nie kleila rozmowa, po angielsku nie mowili, a moj ruski na trzezwo jest do niczego:)) (dla niewtajemniczonych: oni byli z charkowa, a tam wszyscy mowia po rusku, w zachodniej ukrainie mowia po ukrainsku) no i tak sie walnalem po 1 w nocy na krzeselko wsrod jakichs pakistancow i drzemalem sobie, tak przekoczowalem az do rana, potem ukraincy przyszli do mnie i pytaja czy sie nazywam zieminski, i mowia ze mnie na transit desk- u szukaja:)) -ja nie rozumiem, na necie czytalem ze na tym lotnisku jest hamska obsluga i nieprzyjemnie etc, ja zaznalem od obslugi troskliwosci i uprzejmosci w kazdym calu, zero hamstwa- okazalo sie ze chca mi po prostu bilet na nastepny lot dac:)) poszedlem do ukraincow i dalej siedzialem z nimi, byly tam jeszcze z nimi ich 2krajanki po 40tce okazalo sie ze mowia po ukrainsku, to sie dalo z nimi pogadac:))