jo
wczoraj wyjazd z hampi i dzis o 6rano tego cvczasu dojechalismy do bangalore, mielismy koje boczne sa krotsze, takze cala noc z podkulonymi nogami, w syfie na szczesie rano na stacji za drobne wzielismy prysznic plecaki do przechowalni i w miasto w ktorym na dobra sprawe nic nie ma, wiec lezelismy w parku, jak zwykle zaczepialo nas pare osob ze standardowymi pytaniami, w koncu podszedl koles poeta, inspiruje sie w swojej poezji ruchem ulicznym i jego wplywem na ludzi, zafundowal nam zarcie w restauracji, obwiozl po miescie autem, a potem odstawil na stacje na ktorej wlasnie jestesmy na necie, ciekawy czlek. a o 21.40 mamy pociag na samo poludnie, bedziemy tam jutro po poludniu. aha kupowalismy tez przed momentem bilety na dalsza podroz, a z biletami na dalekie trasy jest klopot, trza rezerwowac wczesniej i taka rezerwacja trwa, bo trzeba papierki wypisywac tym razem zajelo nam to ok 1.5 h, na poludniu samym spedzimy 9dni, potem 5marca z kuanjakumari na samym czubeczku indii jedziemy do madrasu w ktorym bedziemy 6rano i mamy tam caly dzien a wieczorem wsiadamy w pociag do kalkuty w ktorym spedzimy o zgrozo czas od 6marca 23.45 do 8marca do 4rano! takze ta wycieczka z to bedzie 3 noce w pociagach:) ale pojezdzimy na sloniach jak dobrze pojdzie i poplywamy lodka po rozlewiskach!!
a w Polsce zima a tu upal nie do zniesienia, a im bardziej na poludnie tym gorecej.. 3godziny do pociagu
aa mysle ze krowy mozna bez problemu za darmo dosiasc, ale ja sie boje, taka jedna jalowka raz zaatakowala Anke, ale na szczescie nie miala rogow jeszcze, czasem takie byki laza po ulicy ze az strach kolo nich przejsc