Geoblog.pl    thegenerat    Podróże    INDIE!! ...druga krew :))    palmy, piasek, woda ciepla, piwko zimne...
Zwiń mapę
2010
20
mar

palmy, piasek, woda ciepla, piwko zimne...

 
Indie
Indie, Palolem
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14405 km
 
w delhi pogoda stawala sie nie do zniesienia w polaczeniu ze smogiem.. czesc rosnacego bagazu zostawilem w przechowalni, w jednym z hoteli. wzialem riksze na stacje Harah Nizamudin, ktora miesci sie z niecala godzine jazdy od Main Bazaar, wsiadlem do pociagu okolo godziny 15, w Madgaonie wyladowalem po ponad 40godzinach, pol dnia, noc, caly dzien i noc w pociagu indyjskim i zero bialych oprocz mnie, robilem za malpe dla hindusow kolo mnie, ale w sumie bylo jak zwykle milo, jakos dotarlem. jakis facet za drobna oplate zawiozl mnie na motorze na autobus, bylo wczesnie rano, zle sie czulem, na szczescie poznalem za chwile anglika, ktory zmierzal w ta sama strone i zatrzymala sie kolo nas taxowka, gosc akurat wracal z lotniska, zawozil kogos, to policzyl nas po 200rs chyba, bo i tak jechal w ta strone, zle sie czulem to skorzystalem. w hacie ktorej bylem rok temu zajete, lazilem niemrawo po plazy szukajac czegos fajnego co nie zrujnowalo by mnie finansowo, no i znalazlem, hatke na palach z lazienka, lozko z moskitiera, wiatrak, tarasik maly, wszystko dla mnie samego:) troche targi nam zajely, ale wyszedlem na swoje, facet pewnie tez... hatka na samej plazy oczywiscie, 20metrow do oceanu, co musialem uczcic wskakujac, woda cieplutka, jak zupa, prysznic i w kimono.. wstalem po paru godzinach to sie od razu lepiej poczulem, poszedlem po zakupy, jakis krem z duzym filtrem, bo slonce dawalo niezle i pare innych gratow.. potem zarcie, kapiel w oceanie, spacer, zarcie, pare miejsc odwiedzilem, troche slabo bo malo ludzi w porownaniu do zeszlego roku, ale wszyscy gadali mi ze juz po sezonie, faktycznie rok temu bylem tu poczatkiem lutego chyba.. drugiego dnia se ide plaza znudzony, bo przyjechalem tu poimprezowac, a nie mam kurde z kim, nuda, snulem plany wczesniejszego wyjazdu, a tu jep patrze jakas znajoma morda sie do mnie smieje, spalona sloncem na czerwono, nie kurwa Indie nie sa wcale takie wielkie:) Noel, amerykanin z alaski, ktorego spotkalem wpierw w amritsarze, po paru dniach w makleod ganji niejedno piwko strzelilismy, jeszcze w towarzystwie jenni i iana, a tu taki zbieg okolicznosci, z 1500km dalej i chyba z 3 tyg czasu, niesamowite:) nie musze dodawac ze porzucilem plan szybszego wyjazdu i kazdy wieczor imprezowalismy, a ten pierwszy przyplacilem takim kacem ze myslalem ze umre, indyjski alkohol to nie przelewki, zawsze mega kac, a w dodatku noel mial troche bhangu to tez skrecil, wiski tanie, zabawa:) aha, zapomnialem dodac ze mialem tam swojego psa, tak, krecil sie w okolicy, dlugowlosy, bialy, raz wieczorem go nakarmilem krakersami jakimis, to juz byl kupiony i lazil za mna i spal pod moimi dzrzwiami, super psisko, niezle jest to ze na plazy w palolem sa gangi psow, to nie zarty, wystarczy sie przyjrzec, psy zyja w stadach po kilka i maja swoje rewiry, niejednokrotnie widzialem jak inny pies sie zapuscil na teren innego psiego gangu, od razu zostawal zaatakowany, totez moj azor tez mnie odp[rowadzal zawsze do konca swego terytorium, a jak wracalem zawsze przybiegal, kochane psisko:)
ktoregos dnia sobie lezalem plackiem na plazy, za czym nie przepadam, ale nic innego do roboty nie mialem, no i znow spotkalem znajome twarze, Ola i Marcel, ktorych spotkalem ponad miesiac temu w Kalkucie, pracowali jako wolontariusze w osrodku Matki Teresy. wiec wieczory spedzalem troche z nimi troche z noelem. no i tak w koncu minelo 10 dni. bilet na dalsza jazde kupilem przez neta, bardziej sie to oplaca niz kupno w agencjach ktor sobie licza slona prowizje, a kupujac na cleartrip.com place tylko pare rupii wiecej niz w kasie, dodatkowo mozna tez kasowac bilety co tez raz robilem, wracaja kase bez problemu na konto po kilku dniach... wiec znowu wsiadlem w autobus, ktory zawiozl mnie do madgaonu, tam mialem troche czasu do pociagu, spotkalem pare polakow pogadalismy z godzine, po czym mieli pociag, po jakims czasie ja sie doczekalem swojego nocnego do Mumbaju Chatrapi Shiwazi Terminus....
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
thegenerat
pawel zieminski
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 83 wpisy83 65 komentarzy65 147 zdjęć147 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
16.11.2012 - 16.11.2012
 
 
12.01.2010 - 16.04.2010
 
 
19.01.2009 - 04.04.2009