Geoblog.pl    thegenerat    Podróże    INDIE!! ...druga krew :))    delhi po raz kolejny
Zwiń mapę
2010
16
mar

delhi po raz kolejny

 
Indie
Indie, Delhi Paharganj
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12857 km
 
pierwszym etapem naszej podrozy bylo wziecie tempo, czyli takiej wiekszej rikszy, ktora kursuje na zasadzie autobusu od- do, ale mina nam zrzedla jak za chwile dosiadlo sie kilku policjantow z dluga bronia i zakutym w kajdanki i lancuchy wiezniem, no coz w indiach wszystko sie dzieje bez ogrodek... ciezko sie bylo po khumba mela wydostac z haridwaru, wszystkie pociagi pelne, ze palca nie wcisniesz, dyzo czasu zajelo szukanie opcji wydostania sie w kierunku delhi, pozostal nam autobus, czyli 7godzin telepania sie, Marylin dostala miejsce siedzace, ja wkomponowalem sie za kierowca na podlodze oparty o plecak, nawet bylo wygodnie, rozwalilem sie na brudnej podlodze, zmeczony lazeniem w poszukiwaniu transportu i upalem, wygodnie mi bylo do czasu az hindus siedzacy niedaleko walnal smierdzace stopy 5cm od mojej twarzy, no nic oni tak maja pojecie wlasnej przestrzeni jest zawezone w tak przeludnionym kraju, caly brudny od tej podlogi wysiadlem pod Kashmiri gate, wzielismy riksze prepaid za 50rs i na main bazaar, kierowca nas wkurwil po drodze, bo zaczal zabierac ludzi, za kase, spoko, niech se dorobi, ale jak to okupione jest dodatkowym czasem bo trzeba czekac az sie dogada z nimi itp, jak mu powiedzialem to cos odwarknal, ale wystarczylo zagrozic ze mu nie dam kuponu oplaconego ktorym niejako zaplacilem za przejazd i juz zmiekl, po raz kolejny sie potwierdzilo, ze jak coponiektorym hindusom sie pozwala na cos to zaraz chca wlacic tobie na glowe, ale wystarczy zagrozic, a potulnie sluchaja... po polnocy na main bazaar bez zmian, syf, psy laza, moj hotel Bajrang pelny, obsluga sie wita jak ze starym ziomem. takze szukamy czegos innego no i znajdujemy, maja tylko 2 jedynki, zmeczeni bierzemy, dopiero jak siadam juz sam na lozko widze w co sie wpakowalem, pokoj przypomina podziurawiona drewniana skrzynke z lozkiem i oknem(!!), a drzwi to bym sila woli wywarzyl chyba, czego chciec za 100rupii, za to z okna mam widok na caly main bazaar noca, gasze swiatlo no i pierdole slysze szuranie szczurow, spie z zapalonym swiatlem. ten hotel to totalna prowizorka, rano widze jego lokatorow, dredy, dzojnty, oobwieszeni szmatami, ja tu nie zostaje, Marylin tez ucieka.. wole zaplacic te 50rs (3zl) wiecej i czuc sie jak czlowiek. wieczorem piwo z Marylin, potem podchmielony woze rikszarza na jego rikszy, sie smieje kolo, ale mina mu rzednie jak wystawiam mu rachunek za ta przejazdzke:)))
tak w delhi spedzam pare dni.........
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
thegenerat
pawel zieminski
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 83 wpisy83 65 komentarzy65 147 zdjęć147 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
16.11.2012 - 16.11.2012
 
 
12.01.2010 - 16.04.2010
 
 
19.01.2009 - 04.04.2009