Geoblog.pl    thegenerat    Podróże    INDIE!! ...druga krew :))    kochane indyjskie koleje
Zwiń mapę
2010
20
sty

kochane indyjskie koleje

 
Indie
Indie, Jaisalmer
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6910 km
 
jakos sie nie moglem zabrac za napisanie czegokolwiek, a troche sie wydarzylo, powolipostaram sie uzupelnic wszystko...
delhi kocha mnie chyba bardziej niz ja je, ze nie chce mnie stad wypuscic, pociag do Jaisalmeru juz na starcie byl spozniony ponad 2h (na miejscu bylo juz ponad 5)
jechalem z jednym kolesiem z ktorym jeszcze przez jakis czas bede podrozowal, kolo nas mieli prycze koreancy, a z nimi wiadomo gadka sie nie klei, ale od slowa do slowa zaczela sie imprezka, peklo troche wiski, jak znajomy poczestowal ich krakowska to myyslalem ze sie ze sszczescia posraja:))
przed stacja pelno hotelarzy z tabliczkami z nazwami hoteli, nas juz jeden dorwal w pociagu, oferujac darmowe podwiezienie, a jak sie nie spodoba to droga wolna, ale kurcze pokoj byl najlepszy jaki mialem w indiach za 200rupii (1$ to 45.6rupii) mielismy obszerny pokoj z fotelami slomianymi, stolikiem, TV z kablowka, balkonem, ciepla woda 24h. nadrobilem zaleglosci z serialami boliwudzkimi z dolnej polki:)
miasto super extra!! fort koloru piaskunaprawde robi wrazenie, tylko namolni sprzedawcy roznych rupieci psuja caly klimat tego miejsca. spacerujac waskimi uliczkami wieczorem, zostalem zaproszony do ogrzania sie przy ognisku pod sklepem z jakimis makatkami, w poblizu zobaczylem zbite w jedna kule 4szczeniaki. gospodarz spokojnym glosem rozpoczal rozmowe, byl bardzo grzeczny i nie nachalny nawet jak mimochodem wspomnial o swoich produktach a ja nie okazalem zainteresowania ich zakupieniem, zmienil grzecznie temat, nie nalegajac i rozmowa trwala dalej jakby nigdy nic. milo
Jaisalmer lezy na pustyni Thar, ok 40km od pakistanu. wokol niego znajduja sie liczne ciekawe misca, takze wynajelismy motory i w droge. pierwsza byla swiatynia Jiinijska, zostawilismuy maszyny i do srodka. wychodze na zewnatrz a tam jakis ambarans znajomy cos pokrzykuje kupa hindusow, okazalo sie ze spuscili nam benzyne z motorow i kolega widzial to, ucielkli ale na czatach stal kolo z pobliskiej restauracji wiec wszyscy dra sie na niego (hinduscy turysci bardzo chcieli nam pomoc wzywajac gliny, ale na to szkoda czasu) ja mowie zeby oddal kjase za ta benzyne, krzycze na kolesia, ze mielismy po 6litrow benzyny (naprawde mielismy po3:)i maja zaraz byc, jego gadka "ze co on ma teraz biedny zrobic" na mnie nie robi wrazenia (po huj bral udzial w kradziezy?) jego czarny pysk pobladl tak ze prawie upodobnil sie do nas:) wsiada na motor i przywozi litr benzyny, no tego za wiele strasze go glinami i tym ze straci robote, porzycza od kogos rownowartosc 4litrow benzyny i daje nam zimne napoje, czyli 5litrow nam dal a potem sie okazalo ze spuscili tylko 3litry z motoru znajomego a mojego nie tkneli, wiec jestesmy 2litry do prezodu:) troche bladzimy i trafiamy doi wioski gdzie budzimy niemala sensacje, zlatuja sie wszyscy mezczyzni, wesolo jest.
w nastepnej wiosce juz na totalnym pustkowiu ntotalna egzotyka, domki z gliny niziutkie, kryte sloma, wielblady, gubie tam kolege, podbiegaja do mnie dzieci i kobiety, ni w zab sie z nimi nie moge dogadac, pstrykam fotki, smiechu kupa:) ...kurde az tu nagle wpadaja mezczyzni i juz nie jest tak wesolo, cos tam sapia do mnie, probuje rozladowac napieta sytiuacje, ale im nie jest widze do smiechu, no jasne chcieli forsy, zmywam sie w sama chyba pore, po drodze za wioska widze padnieta krowe i zrace ja z 20 jakichs orlow wielkich. mkne na moim stalowym rumaku przez prerie, na droge zawiewa piasek az tu nagle cos mi nie gra, kurwa! guma! dotarguje moitor do sprzedawcy napoi, koles Ali ma moze z 12 lat, zdejmuje kolo i jedizemy na jego motoprze do wioski, szybkie klejenie i jestesmy spowrotem, oczywiscie jest on tez dobrym biznesmenem i zdziera ze mnie niezle:) jest 18, sie sciemniia a mam do Jaisalmeru kolo 40km, biore autostopowicza, okazuje sie ze jada rownolegle jescze jego 4koledzy na 2motorach... 28km przed celem maszyna mi staje, mysle kurde kolo cos odlaczyl i zaraz strace dobytek, zabija, a zwloki zjedza:)) nic bardziej mylnego, kolesie probuja reperowac motor, w miedzyczasie dzwonie do wyporzyczalni mowie o co chodzi, ale sie rozlaczaja. ciemno, auta sie nie zatrzymuja, srodek pustyni, traz holowac, siedze na motorze z jednym typem drugi na moim i trzymaujac sie za rece tak ciagna moj motor, ale jakos nie idzie, wiec zdejmuje szmate co sluzyla mi za szalik przywiazuje do szmaty jednego z hindusow i mamy linke holownicza, wiazemy do tylu sprawnego motoru a koles na moim trzyma drugi koniec i sprawdza sie to znakomicie, nawet osiagamy niezle predkosci:)) ale nagle z naprzeciwka nadjechali kolesie z wyporzyczalni, no i oni preferuja holowanie na reke, dojezdzamy na miejsce, musze doplacic, odnajduje sie znajomy i zbija cene, troche mnie ta przygoda kosztowala, ale i tak myslalem ze bedzie wiecej.....
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Pudzian
Pudzian - 2010-02-08 10:21
no to ci powiem,ze odważny z ciebie chłop:))
 
pawel
pawel - 2010-02-18 14:56
a ja Tobie powiem, ze wtedy portki mialem prawie pelne:)
 
 
thegenerat
pawel zieminski
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 83 wpisy83 65 komentarzy65 147 zdjęć147 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
16.11.2012 - 16.11.2012
 
 
12.01.2010 - 16.04.2010
 
 
19.01.2009 - 04.04.2009